czwartek, 15 maja 2008

Zupa z Panną dla Nieśmiałków

Zaintrygowało mnie to połączenie znajomych słów, mimo że tekst był we włoszczyźnie co jednak wskazywało na kulinarne skojarzenia. Nie miałem wprawdzie absolutnie żadnych niecnych zamiarów wobec panien, a do zupy też mi się nie ckniło. Ale ciekawość lingwistyczna przemogła wszelkie opory i wahania, bowiem taka jest jej natura. Włoski znam tylko z widzenia i po łebkach, więc ten tekst miał tylko znajomy „sera” jak „buona sera” co znaczy „dobry wieczór” , a nie zachwalanie jakiegoś sera. Z angielskiego „diffident” znaczy „nieśmiały, nie mający zaufania w siebie”, co pasowało mi jak ulał do „panny”.
Vi consiglierei di cuocere la zuppa la sera prima ... c’è quel filo di freschezza nell’aria che fa si che potete accendere i fornelli senza finire sbollentati pure voi), e di conservarla al frigo fino alla cena successiva, in modo che sia ben fredda e che non avrete da fare altro che tirarla fuori al momento opportuno. Io ho utilizzato il mascarpone perchè anche io con la panna sono un po’ diffidente

Od czego jest jednak nieoceniony google-tłumacz zawiłości językowych?
He caaaaldo, troppppo caaaldo ago… and then zuppetta cold another

I recommend cooking the soup the night before (when the wire in freshness that makes you turn on the stove without end sbollentati well you), and to keep the refrigerator until dinner Next, so it's very cold and not have to do is pull out when needed. I use mascarpone, because I am also a bit shy with panna.... . Senza sudare ;-) Without sweat ;-)
Tekst w sosie angielskim nie był jednak wielce oświecający moją niewiedzę.
Po polsku z trudnością: On jest ziiimny, baaaardzo zimny dawniej. A potem zupka inna zimna. Zalecam gotowanie zupy poprzedniej nocy (gdy drut w świeżości, który sprawia, że obracasz się na kuchence bez końca sbollentati dobrze ci)i trzymać lodówkę aż do kolacji. Potem, jest bardzo zimna i nie musisz tak robić aby wyciągać ją gdy jest potrzebna. Ja zatrudniam mescarpone, bo jestem trochę nieśmiały z panną. Bez potu...;-) Tylko tyle o pannie z zimną zupą z marchewek.

PS. W Eurobełkocie włoska panna to tzw słowo zdradliwe, bo u nich to śmietana, a u nas niezamężna kobieta, zwykle młoda, ale niekoniecznie.

środa, 14 maja 2008

Rozmowa w Cztery Oczy

"Jaki masz samochód?
"Brudny."
"Nie, nie. Pytam kto go wyprodukował."
"Ludzie, automaty. Fabryka"
"Dobrze, dobrze. A do kogo należy ta fabryka?
"Do właściciela."
"Ciepło, ciepło. A jak on się nazywa?"
"O ile mi wiadomo - Kowalski.
" To nie marka!"
"No, jasne. Marek ma Opla i jego jest zawsze lśniący."
"To ty też masz Opla?"
"Nie. Kiedyś miałem, ale mi go ktoś ukradł."
"Kto?"
"Złodziej."
"Złapali go?"
"Nie. Ale znaleźli samochód."
"No, to go masz?"
"Nie mam, bo auto było spalone.Szkielet."
"Auto da fe!"
"Fe, ale na to nie ma rady."
"Cześć! dobrze nam się pogadało."
"Ano.Czołem."
Nie ma takiego węzła komunikacyjnego, którego nie da się rozsupłać.

środa, 7 maja 2008

Waham się

Moja wersja robocza poprzedniego wpisu została usunięta, bo google
zdecydował, że mój blog to spam. Na jakiej podstawie - nie wiem. Zajęło im cztery dni aby mnie odblokować , ale nie jestem teraz pewien czy mam ochotę tu pozostać. Tego rodzaju psikusy rzekomo w obronie przed spamem
zniechęcają, bo to mi się zdarzało po raz pierwszy. Jeśli ten wpis też spowoduje zamknięcie Eurobełkotu, skasuje tego bloga bo nie lubię paranoi i filtrowania moich wielojęzycznych wpisów. Filter który nie daje sobie rady z obcymi językami jest do bani. Adieu ciao goodbye